poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Słowem wstępu.


Coś nie-optymistycznego.
Coś, tak jakby, osobistego.
W przyszłości.

Przepraszam, że znowu Bartman, pewnie już nim rzygacie ,
ale po dogłębnej i szczegółowej analizie, tylko on mi pasował do zamysłu całej historii...

6 komentarzy:

  1. w takim razie czekam na 1 :)

    http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, dodaj juz coś! Już się doczekac nie mogę... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja wcale nie rzygam wręcz przeciwnie cieszę się jak cholera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. rzygać Bartmanem? Jeszcze Twoim? NIGDY!

    OdpowiedzUsuń